Mały Zaszko w środku nocy
Zbudził się i otworzył oczy
Patrzy w ciemność – nie do wiary!
Cóż to są za koszmary?
Coś tam stoi, blisko łóżka,
Baba jaga, a może wróżka?
Nieruchoma, smukła i wysoka,
Czerwono błyska jej z jednego oka.
Zadrżał Zaszko i zakwilił,
Już rodzice są w tej chwili.
Palą światło, mama z tatą,
A pod ścianą – wentylator.
Teraz to już oczywista sprawa –
To nie potwór, lecz dmuchawa!
Podobało Ci się? Wspieraj moje pisanie: